Wywiad z Marcinem Wawrzyńczakiem, autorem "Michelsbaude"



1.       Poznawanie historii lokalnej poprzez własne życie i mieszkanie w określonym miejscu to chyba najlepszy sposób na to by dotrzeć do sedna sprawy. Jaka była Twoja droga do momentu i miejsca w którym jesteś teraz?

Po trzydziestu czterech latach w Warszawie i siedmiu na wsi na wschodzie kraju wylądowałem z rodziną dziesięć lat temu w Izerach. Najpierw krążyliśmy po okolicach Jeleniej Góry, potem, po wprowadzce do starego domostwa w Chromcu, zacząłem eksplorować najbliższe okolice. Badając zakamarki Grzbietu Kamienickiego, na zboczu którego położony jest Chromiec, śladem kryształów kwarcu, brodząc po strumieniach, dotarłem do Rozdroża Izerskiego, a stamtąd na górę niegdyś Białym Flinsem zwaną, a dzisiaj Izerskimi Garbami albo Kopalnią Stanisław. Tam ze skalnych ścian sypały się kryształy górskie, co powodowało rozmaite epifanie. Gdy nacieszyłem się tym miejscem, gdzie tradycja górskich gwarków jest wciąż żywa, a dawne opowieści o skarbach ożywają przed oczami, postąpiłem ku Izerze. I tu otworzył się przede mną przestwór przestrzeni i czasu – coś jakby zaginiony ląd, kraina niegdyś zaludniona, dzisiaj opustoszała, o wspaniałej przyrodzie i jedynym w swoim rodzaju krajobrazie. Tam latem 2018 coś mnie zawołało…


2.      Praca nad „Michelsbaude” jak mogę sobie wyobrazić trwała dość długo. Co było początkowym impulsem do tego?

Zszedłem z drogi i coś zabłysło w trawie i mchu. Tak się zaczęło.
 3.      Jak radziłeś sobie z docieraniem do źródeł bibliograficznych i lokalnych historii?

Zaczęło się od intensywnego i dogłębnego przeszukiwania zasobów książkowych dostępnych w internecie. Uzyskałem kilkadziesiąt wzmianek – których jeszcze wtedy nie rozumiałem, bo nie czytałem po niemiecku. Dzięki uprzejmości znanej mi wyłącznie z facebooka Jowity Selewskiej zacząłem poznawać ich treść. Gdy wciągnąłem do korespondencji znanego mi skądinąd Ullricha Junkera, uzyskałem dostęp do ksiąg parafialnych, spisów ludności, akt stanu cywilnego itd. W ciągu kilku tygodni wymieniliśmy między sobą kilkaset maili, z których ułożyła się zgrubnie historia baudy. Ale to był dopiero początek. Potem pojawiły się koneksje literackie, historyczne. Okazało się że skromna chata w górskiej głuszy była rodzajem axis mundi czy bramy między światami, gdzie wysokie spotykało się z niskim: od drwali, kłusowników i wozaków, przez tragarzy szkła z pobliskich hut leśnych, leśników, myśliwych i celników, po wszelkiego rodzaju wędrowców i podróżników. Michelsbaude leżała na szlaku nie tylko północ-południe (Śląsk-Czechy), ale także zachód-wschód (Saksonia-Śląsk), i to dokładnie na skrzyżowaniu dwóch głównych szlaków. Udało się udowodnić, a na pewno zasadniczo uprawdopodobnić, że przechodzili lub przejeżdżali tędy przyszły prezydent USA John Quincy Adams, młody poeta Theodor Körner, malarz Caspar David Friedrich czy noblista Gerhart Hauptmann. Fakt, że nikt tego wcześniej nie odkrył, a bauda była kompletnie nieznana, dodawał skrzydeł.


   4. Odkrywanie historii często wiąże się ze swojego rodzaju archeologią miejsca lub pewnego rodzaju dryfem psychogeograficznym jak opisywał to Guy Debord. Jak kształtował się Twój własny szlak lokalnej wędrówki i odkrywania?

Krążyłem wokół Jeleniej Łąki od jakiegoś czasu. Idąc z kolegą D. na rykowisko na Izerskiej Łące słyszałem dobiegające stamtąd porykiwania i pomyślałem, że trzeba się kiedyś tam przejść. Rok później fotografowałem tam dość dziwną lalkę stworzoną przez moją żonę – przedstawiającą starszego pana w czerwonej czapeczce, jakby krasnala, ale bez brody. Kolejnym razem wykonałem dość szaloną sesję fotograficzną przy ognisku w pełnię księżyca na pustej Kobylej Łące, performując o krok – o czym wtedy nie wiedziałem – od ruin domu jednego z bohaterów Michelsbaude. Samo odkrycie śladów baudy było momentem istotnie kolumbiańskim, ale i schliemannowskim – dotykałem historii w sensie literalnym. Potem tygodniami krążyłem w dość specyficznym stanie biofizycznym po Izerach, depcząc ścieżki zarośnięte często od ponad stu lat, wnikając coraz głębiej w opowieść i krajobraz.

5. Czy z perspektywy czasu widzisz jak to co odkrywasz zmienia Twoją własną świadomość – nie tylko w kwestii wiedzy ale również czegoś szerszego – oglądu życia i świata?

Cała ta historia jest w dużym stopniu historią spotkania z inną kulturą, i w ogóle metaforą spotkania międzykulturowego. Żeby do niego doszło, musiałem najpierw pozbyć się własnych uprzedzeń, wynikających m. in. z faktu urodzenia się w Warszawie dwadzieścia parę lat po wojnie. Gdy zdałem sobie sprawę, że chociaż ryzykuję, to nie chcę pozostawać zamrożony w traumie, poczułem, jak otwiera się wielka brama. Po drugiej stronie też była chęć spotkania , i zrozumiałem, że podział jest rzeczą sztuczną, że tyle samo milionów jest w PL Szmitów, Milerów i Hofmanów co w DE Kowalskich, Nowaków i Jankowskich, że jesteśmy od stulecie spleceni, i że zamykanie się na tę kulturę – na każdą, ale tę zwłaszcza – byłoby gorzej niż głupotą – byłoby błędem. Otwarcie się zaś na nią spowodowało uruchomienie zamrożonego procesu politycznego i historia mogła ruszyć naprzód. Cieszę się, że jestem tego częścią.


6.      Co jest największym wyzwaniem w docieraniu do prawdy o obrazie świata który odszedł?

Szukam od początku i bezskutecznie potomków ostatnich mieszkańców baudy, Adolphów i Schneiderów. Nie tracę nadziei, że w końcu kogoś znajdę. Jak dotąd nie wiem, jak wyglądali – nie jest mi znany żaden wizerunek ich przedstawiający. Ale nie mam wątpliwości, że w jakimś prywatnym archiwum, a może na czyimś strychu, leżą zdjęcia, które kiedyś wypłyną…

7.      Planujesz drugą część opracowania lub rozszerzenie?


Już mam ją w głowie całkiem dokładnie – myślę o niej prawie od początku, a od paru miesięcy konkretnie planuję – potrzebuję jednak wolnego momentu, a tego zaplanować raczej się nie da, więc czekam na sygnał z izersko-kosmicznej centrali… Będzie tam cała masa nowych ustaleń, transkrypcje dokumentów z księgi wieczystej Michelsbaude, nieznane wcześniej historyczne ilustracje z regionu, a także coś niespodziewanego w bonusie.

Zdjecia autora książki

Comments

Popular Posts