"BAŁKANY RAPORT Z POLSKICH MISJI" GRZEGORZA KALICIAKA
Trudno jest dać obiektywne świadectwo sytuacji społeczno politycznej kiedy mamy do czynienia z dośc skomplikowanym układem etnicznym tak jak to było i wciąż jest w obrębie geograficznych Bałkanów. Lata 90. dwudziestego wieku były dodatkowo trudne do uchwycenia poprzez wojne na tamtym terenie. Jak więc ująć ten okres, który wymyka się łatwym analizom które mogły być pretekstem do tworzenia negatywnych stereotypów na temat narodowości?
Grzegorz Kaliciak podszedł do tego od innej strony. Reportaże z Bałkanów są u niego reportażami polskich misji wojskowych, które w tamtym okresie działały. W Polsce jak wiemy początek i pierwsza połowa lat 90. to okres przemiany ustrojowej i ekonomicznej który zostawił sporą część społeczeństwa i struktur i instytucji samemu sobie. Dotyczyło to również polskiej armii, która nie posiadała środków ku temu by właściwie działać, co nie było ani trochę optymistyczne.
W takim klimacie wysyłanie misji do w sumie obcego jak by nie było kraju wiązało się z nieprzewidzianymi trudnościami i wyrzeczeniami. W relacji Grzegorza nie ma jednak taniej skargi na polityków a raczej szczera troska i zainteresowanie tymi którzy pomagali jak i tymi którym pomagano.
To książka o szybkim dojrzewaniu do rozumienia sytuacji do której trudno było się przygotować. Wspomnienia polskich saperów z których całkiem sporo nie wróciło do domu to odrębna część tej historii. Wspomnienia które nie są ani trochę łatwe i w których choć wojny bezpośrednio już nie ma, to wciąż wisi jej ciemna aura - w tym jak opisywane są jej skutki, spustoszenie jakie dokonała w psychice tych którzy ją przeżyli i niepokoju tych którzy z jej efektami w postaci pól minowych, musieli się mierzyć.
To niełatwa lektura bo nie ma w niej nic o bohaterstwie lub przeciwnie o cynizmie zwycięzcy lub tego który po nim przyszedł. Jest tylko ciągnąca się linia zdarzeń, szczególnie tych zapomnianych, niezrozumianych, źle ocenionych, przekręconych, niedoinformowanych która wydłuża się w nieskończoność dając tylko nieprawdziwy obraz tego, że coś się skończyło.
link
Comments
Post a Comment